Postanowiłam rozpocząć serię postów, w których będę upamiętniać każdy mój miesiąc spędzny tutaj - mam nadzieję, że będzie to pewnym urozmaiceniem i podziała na wyobraźnie ;)
(Z góry przepraszam za jakość niektórych zdjęć)
|
27/08/17 - na miejsu |
|
Powitanie na lotnisku |
|
Atrakcje od pierwszego dni - Minehaha (HAHAHA) Falls |
|
Ten sam dzień - dołączenie do samorządu uczniowskiego |
|
Pierwsze wspólne pierogi i kluchy śląskie :)
|
|
Ognisko z prawdziwymi s'mores - piankami między dwoma krakersami z czekoladą Hershey's |
|
plaża z "różowymi" kamieniami na szlaku turystycznym |
|
z serii: zdjęcia grupowe
|
.... i więcej widoków
|
a zaraz po odpoczynku, pierwszy dzień w szkole |
|
|
|
kolejna gra futbolowa, tym razem w temacie plażowym |
|
wrastanie w Amerykę - moje pierwsze, własnoręcznie przygotowane pancakes - wystarczy zmieszać wodę z miksem |
|
Coronation przed homecoming |
|
Urodziny Taylor, zorganizowane we włoskiej restauracji, oczywiście z kolejnym sleepover :) |
Oglądając te wszystkie zdjęcia, pewnie można by odnieść wrażenie, że żyje mi się jak w bajcę - to prawda. Ten miesiąc był naprawdę najlepszym miesiącem mojego życia, przez całe 16 lat nie zrobiłam tyle rzeczy, ile przez pierwsze kilka dni pobytu tutaj. Jak widać po opisach - wiele razy spróbowałam czegoś pierwszy raz w życiu i jedyne co mogę powiedzieć, to że mam nadzieję, a nawet jestem przekonana, że nie ostatni. Wrzesień był pełen atrakcji i adrenaliny i nie mogę się doczekać, żeby pokazać Wam zdjęcia z październiku, który dostarcza mi tyle samo wrażeń. Postaram się prowadzić bloga systematyczniej, proszę tylko o cierpliwość i wyrozumiłość, dzieje się tu tyle, że sama nie wiem kiedy wygospodaarować sobie na to czas, ale będę się starać :)
Następny post będzie o homecoming - balu, który jest co roku w każdym high school, a dla mnie odbył się wczoraj :)
Komentarze
Prześlij komentarz